Zaburzenia mechanizmu samoregulacji w procesie nadmiernego jedzenia dotyczą przede wszystkim braku możliwości kontrolowania ilości spożywanego pokarmu i w konsekwencji prowadzą do tzw. przejadania się. Sam termin samoregulacji jest definiowany jako każdy wysiłek człowieka w kierunku zmiany własnych reakcji (Baumeister i in., 2000), a samoregulacja traktowana jest jako pewna walka sił – siły impulsu i wynikającej z niej gotowości do podejmowania działań oraz siły mechanizmu samoregulacji, który stara się przerwać reakcję i zapobiec wystąpieniu tego działania.

Baumeister podkreśla, iż u ok. 30% osób otyłych występuje nieumiejętność regulowania ilości przyjmowanych pokarmów, a co więcej – u osób starających się kontrolować jedzenie (np. osoby odchudzające się) mogą również wystąpić problemy z samoregulacją, łącznie z utratą kontroli nad jedzeniem. Jest wiele sytuacji gdy trudniej nam się kontrolować, zazwyczaj ma to miejsce gdy jedzenia jest dużo i jest ono łatwo dostępne, a sama czynności jedzenia przyjmuje charakter automatyczny. Szczególnie „niebezpieczne” stają się spotkania towarzyskie i wszelkie sytuacje „bycia w grupie”, podczas których samoświadomość żywieniowa zostaje zredukowana. Brak kontroli nad własnymi zachowaniami spowodowany jest też często przez spożywanie alkoholu, co prowadzi do rezygnacji (czasowej) z ograniczeń jedzeniowych.grl-stop-sign

Zwiększenie samoświadomości prowadzi do bardziej skutecznej samoregulacji w przyjmowaniu jedzenia np. jeśli osoba sądzi, że jest obserwowana podczas jedzenia, to wówczas zjada mniej. Podobną rolę przypisuje się procesom poznawczym – samo mówienie o własnych myślach, planach czy działaniach związanych z jedzeniem zwiększa samoświadomość i pociąga za sobą większą kontrolę tych zachowań. (Z tego samego powodu często poleca się osobom starającym się schudnąć czy zmienić nawyki na prowadzenie dzienniczka żywieniowego).

Istotnym zagadnieniem w omówieniu tematu zaburzeń samoregulacji a nadmiernym jedzeniem jest wrażliwość na bodźce zewnętrzne, takie jak wygląd, smak czy zapach jedzenia przy jednocześnie zmniejszonej wrażliwości na bodźce wewnętrzne. Mówią o tym niektóre badania (Schachter, 1971; za: N. Ogińska – Bulik, 2004) w których stwierdzono, że osoby otyłe wydają się mało wrażliwe na bodźce wewnętrzne związane z jedzeniem i odczuwaniem głodu. Może to wskazywać, iż przy kontrolowaniu swoich zachowań związanych z jedzeniem kierują się raczej bodźcami zewnętrznymi (np. porą dnia, ilością jedzenia czy bodźcami społecznymi). Ciekawe też, że słodki smak pokarmu u niektórych osób ma dużo większy wpływ na zwiększenie apetytu (badanie z lodami o smaku słodkim i o smaku mniej smacznym – z dodatkiem chininy- wykazało, że dobry smak lodów bardziej pobudził apetyt wśród osób z nadmierną masą ciała, niż wśród tych z wagą prawidłową).

Znanych jest wiele badań związanych z ekspozycją pokarmów. Samo postawienie przed kimś jedzenia statystycznie powoduje zwiększenie konsumpcji, jednak u osób z nadwagą, otyłością czy u odchudzających się ekspozycja odgrywa dużo większą rolę. Nisbett (za: N. Ogińska  – Bulik, 2004) wykazał, iż osoby z nadwagą, w porównaniu z osobami szczupłymi, zjadły więcej kanapek, gdy znajdowały się one na stole. Kiedy trzeba było po nie sięgać do lodówki – zjadali ich znacznie mniej. Otyli klienci restauracji częściej zamawiali desery, kiedy zostały im one wcześniej pokazane. Dodatkowo osoby otyłe jadły więcej, kiedy jedzenie było jasno oświetlone, niż gdy pozostawało w cieniu, natomiast na osoby o wadze normalnej samo oświetlenie nie miało większego wpływu.

Na osoby otyłe większy wpływ ma widok i bliskość jedzenia niż odczuwany głód (a raczej jego brak), a kiedy znikają bodźce wzrokowe, osoba otyła traci motywację do zdobywania jedzenia. (Bardzo istotne więc okazuje się to jakie jedzenie dostępne jest w otoczeniu).

Według Rodin u osób wrażliwych na te zewnętrzne bodźce związane z jedzeniem, widok jedzenia zwiększa poziom insuliny, a to z kolei nasila głód i prawdopodobieństwo szybkiej konsumpcji. Stwierdzono również, iż u osób otyłych występuje większe wydzielanie śliny jako odpowiedź na zachęcające bodźce pokarmowe, co jedynie potwierdza wywoływanie przez bodźce zewnętrzne silnej potrzeby jedzenia. W związku z tym prawdopodobieństwo przejadania się zaczyna rosnąć w sytuacji występowania bodźców zewnętrznych związanych z jedzeniem.

Kolejnym czynnikiem, który może utrudniać proces samoregulacji jest brak umiejętności (lub możliwości) związanych z unikaniem – powstrzymywaniem się – myślenia o jedzeniu. Wyniki prowadzonych badań (za: N. Ogińska – Bulik, 2004) mówią, iż osoby,
u których występują napady objadania się oraz osoby stale się odchudzające, mają problemy z tłumieniem myśli o jedzeniu, a wręcz są nimi owładnięte.

Ograniczeniu kontroli może również sprzyjać zmęczenie i oczywiście stres. U wielu osób skłonność do przejadania się jest zwiększona pod koniec dnia, kiedy są zmęczeni, a ich możliwości radzenia sobie powoli się wyczerpują. Jednocześnie wiele badań potwierdza fakt, iż napady obżarstwa najczęściej występują pod koniec dnia, późnym wieczorem lub w nocy. Co więcej, u osób otyłych odczuwanie głodu rano prawie nie występuje, a wieczorem natomiast pojawia się u nich nieumiarkowana potrzeba jedzenia.