Mikrobiom otyłości – brzmi dość tajemniczo? Już wyjaśniam o co chodzi
Zdrowe jelita to ostatnio modny temat. Rzeczywiście warto o nie zadbać, bo mikroflora jelitowa ma ogromne znaczenie.
„To, że tyjemy nie zależy wyłącznie od tego, że za mało się ruszamy i za dużo jemy. Badania pokazują, że otyłość przynajmniej równie często spowodowana jest złą florą jelitową i zapaleniem. Istnieją nawet badania, które dowodzą, że bakterie mogą sterować naszym uczuciem głodu i sprawiać, że mamy ochotę na rzeczy, które wzmacniają ich szczep bardziej, niż szczepy innych bakterii w jelicie. Analizy przeprowadzono na osobach szczupłych, które po odziedziczeniu flory bakteryjnej po otyłym dawcy same przytyły, co wskazuje na to, że bakterie mogą sterować procesem tycia: przybieramy na wadze przez „oszukiwanie” mózgu, że jesteśmy głodni.” (za autorkami książki Food Pharmacy).
W prawdzie nie spotkałam się z szczegółowym opisem takich badań na ludziach ale opiszę Wam przebieg podobnego doświadczenia myszach 🙂
Naukowcy od jakiegoś czasu wiedzą, że flora bakteryjna osób otyłych i szczupłych, zdrowych i chorych wyraźnie się różni, dlatego kierując się podejrzeniem, że za otyłość może odpowiadać specyficzny ogół mikroorganizmów (nazwany własnie mikrobiomem otyłości) dr Lee Kaplan wraz z prof. Peterem Turbaughem postanowili to sprawdzić.
Naukowcy zauważyli, że po przeprowadzeniu zabiegu bariatrycznego (by-pass żołądka) u części osób bardzo szybko cofały się objawy cukrzycy- szybciej niż mogłoby to wynikać z utraty kilogramów. Wyglądało to tak jak by operacja sama w sobie sprawiała, że cukrzyca zaczyna się wycofywać. Połączono to z samymi relacjami pacjentów. Ci z pierwszej grupy – poddani diecie skarżyli się na głód nawet po posiłku, brak satysfakcji z jedzenia, silną chęć na tłuste i słodkie potrawy. A ci z drugiej – po zabiegu deklarowali, że nie dość że nie są głodni, to te małe dietetyczne posiłki dają im satysfakcję, i nie chcą jej zmieniać.
Badacze pomyśleli, że być może po operacji bariatrycznej dochodzi właśnie do zmiany flory bakteryjnej – z niekorzystnej na dobroczynną. Aby to sprawdzić przeprowadzili eksperyment na grupie myszy, które wcześniej odżywiano tłustymi potrawami, tak, że wszystkie mocno przytyły. Podzielono te myszy na trzy grupy. Pierwszą grupę poddano zabiegowi bariatrycznemu, u dwóch pozostałych grup wykonano zabieg fałszywy (tzn. wyłączono część przewodu pokarmowego, po czym niemal natychmiast ponownie ją przyłączano. Rożnica między tymi dwoma grupami z fałszywym przyłączeniem polegała na tym, że w jednej grupie po zabiegu zwierzęta poddawane były diecie, a w drugiej karmiono je tłustymi potrawami.
Już po tygodniu okazało się ze flora bakteryjna w pierwszej grupie (po prawdziwej operacji) zmieniła się w taką jaką charakteryzują się osobniki szczupłe. Po trzech tygodniach, myszy ważyły już 1/3 mniej niż przed eksperymentem.
W grupie drugiej gdzie myszy poddano fałszywej operacji a potem miały dietę, bakterie też się zmieniły choć nieznacznie (te myszy też nieco schudły). Trzecia grupa jak łatwo się domyślić tyła dalej.
Na koniec eksperymentu badacze przeszczepili innym myszom (które były dzięki specjalnej hodowli pozbawione swoich własnych mikrobów) bakterie z każdej badanej grupy. Okazało się, że gryzonie z florą przeszczepioną od pierwszej grupy zaczęły wyraźnie chudnąć. Bakterie z dwóch pozostałych grup nie spowodowały tego efektu.
Na przeszczepy „szczupłego” mikrobiomu jako alternatywy operacji bariatrycznych musimy zapewne jeszcze trochę poczekać. Zapewne nie będzie to też zabieg typowo profilaktyczny natomiast warto zadbać o swoją florę bakteryjną dostępnymi „na już” i nieco prostszymi metodami zawczasu:). I tu nie trzeba odkrywać Ameryki…:) Odpowiedni sposób odżywiania może znacznie zmienić jej skład, także ruch to coś co bardzo dobrze wpływa na modulację flory, do tego jeśli zniwelujesz przynajmniej część stresu (np. wprowadzisz ćwiczenia oddechowe), zaczniesz dbać o sen i jakość relacji z bliskimi…twój mikrobiom bardzo skorzysta a przy tym bezpośrednio Twoje ciało i samopoczucie (interesujące jest powiązanie stanu jelit z depresją – a z kolei depresji z otyłością – to jednak temat na osobny wpis ;)). Polecam w tym temacie np. ten artykuł.
