Czasami pokusa leży dosłownie na stojącym przed nami talerzu, półmisku itp. i niczemu na świecie w tym momencie nie jest się trudniej oprzeć. Jest to nie tylko trudne, ale także wywołuje negatywne uczucia – sprawia, że czujemy się zmuszani do rezygnacji z przyjemności. Jeśli mielibyśmy pokusy się pozbyć, np. przez wyrzucenie jej – z kolei czujemy się winni. Gdy samodzielnie przygotowujemy sobie danie, nie stawiamy się w sytuacji, w której musimy opierać się jedzeniu – po prostu nakładamy sobie racjonalną porcję, po zjedzeniu której nie mamy wyrzutów sumienia.
Jedząc w restauracji jest nam jeszcze trudniej. Po sporym posiłku zamawiamy przecież jeszcze deser (kuszeni piękną nazwą lub wyszukanymi składnikami). Wielkość porcji niezdrowego jedzenia i napojów bardzo się zwiększyła. Butelka opatentowana przez koncern Coca-Cola w 1916 r. zawierała niecałe 200 ml napoju. Frytki w McDonald’s początkowo sprzedawano w tylko jednej wielkości porcji, która obecnie funkcjonuje jako mała.
Badanie, w którym porównano wielkości potraw w różnych przedstawieniach Ostatniej Wieczerzy – namalowanych na przestrzeni wieków – wyraźnie pokazało, jaka istnieje różnica w tym, co uważamy za „normalną” porcję kiedyś i dziś. Naukowcy dokonali porównania, wyliczając stosunek wielkości porcji do wielkości głów osób przedstawionych na obrazach. Głowy raczej nie zwiększyły się w tym czasie… Na przestrzeni lat spotkało to jednak chleb, przystawki i talerze. A im większe porcje są przed nami stawiane, tym więcej zjadamy, co potwierdzono wielokrotnie.
„Im większe pudełko z płatkami śniadaniowymi (czy dowolne inne pudełko z jedzeniem), tym więcej sobie z niego nasypiemy i w konsekwencji zjemy. Im większa chochla, którą nalewamy sobie zupę, czy im większy talerz, do której nalewamy, tym więcej nabierzemy i zjemy. Nawet jeżeli dostaniecie jedną dużą tabliczkę czekolady, zjecie więcej, niż gdyby podano wam tę samą ilość czekolady w kilku tabliczkach.” (Tracy Mann)
Badania nad zachowaniami żywieniowymi prowadzono w nie jednym laboratorium żywieniowym. Najpopularniejsze i chyba najciekawiej opisane eksperymenty są autorstwa profesor Tracy Mann (jej wykładu można posłuchać np. tutaj (brak polskich napisów) oraz profesora Briana Wansinka. Wykłady Wansinka można posłuchać (także bez pl napisów) np. tutaj
Jeśli wolisz o tych (i innych) doświadczeniach przeczytać, zapraszam cię na mój kurs on-line „Wokół Jedzenia”. W siudmym tygodniu będziemy zajmować się właśnie tego typu odkryciami w zakresie psychologii odżywiania. Oprócz badan i eksperymentów możesz liczyć na sporo praktyki (jedzenie intuicyjne, uważność). Bardzo Cię zapraszam
Traci Mann jest profesorem psychologii społecznej i zdrowotnej na Uniwersytecie w Minnesocie. Jej badania mają na celu zidentyfikowanie i zrozumienie zachowań związanych ze zwyczajami żywieniowymi i wizerunkiem ciała oraz procesem samokontroli podczas zmian zachowań zdrowotnych.
Brian Wansink – nazywany Sherlockiem Holmesem zachowań żywieniowych, psycholog. W swojej książce „Beztroskie jedzenie” pokazuje, że odchudzanie zależy nie tylko od diety, ale również od naszego myślenia i odpowiedniego nastawienia. Reputacja Wansinka w prawdzie została nadszarpnięta, gdu okazało się że część badań została lekko zmanipulowana, by wyniki były bardziej spektakularne, nośne – jednak uwazam, że błędem było by całkowicie odrzucić jego lata pracy w tym temacie.