Na własną rękę?

W poprawie relacji z jedzeniem można wiele zrobić na własną rękę, jest sporo poradników i dobrych materiałów. Sama w tym celu proponowałam czytelniczkom np. moje workbooki czy kursy (aktualnie  niedostępne). Nie każdy może sobie pozwolić od razu na wielomiesięczną współpracę czy psychoterapię, która raczej rzadko trwa krócej niż rok. Rozumiem to. Wiem jednak, że jest masa kobiet, które od dawna próbują z problemem zmagać się same i tym samym odwlekają pomoc, której już zdecydowanie potrzebują. Taka pomoc jest niemałą inwestycją, ale prawdopodobnie i tak co jakiś czas wydajesz pieniądze na poradniki, kursy, niekiedy niestety na drogie specyfiki czy kuracje oczyszczające. Może kupujesz też coraz to nowe sprzęty do ćwiczeń w domu, karnety, z których nie korzystasz i zbiera się konkretna suma. Jeśli efekty są znikome – przyznaj, że potrzebujesz pomocy specjalisty. Jeśli z problemami z emocjonalnym czy kompulsywnym jedzeniem próbowałaś poradzić sobie sama przez rok i dłużej, myślę, że nie warto dłużej zwlekać. 

„Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.”

Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze łatwo jest znaleźć odpowiedniego specjalistę. Być może masz już za sobą pierwsze nieudane próby. Wiem, jakie to frustrujące ale… szukaj do skutku! „Już raz próbowałam i nic mi to nie dało” – smuci mnie jak dużo kobiet nie podejmuje kolejnych prób znalezienia kogoś odpowiedniego. Szukają tej pomocy w facebookowych grupach, na instagramie, gdzie raczej trudno o indywidualne podejście do problemu i dłuższą relację pomocową. Odpowiedzi udzielają tam najczęściej osoby, które same trochę schudły, nie mają zbyt dużej wiedzy, lecz chętnie się udzielają. Nie wspomnę już o obecnych tam licznie przedstawicielach kuracji „proszkowych”, suplementach, sokach, zupach i innych cudach.

Odchudzanie, poprawa relacji z jedzeniem nie jest łatwa. Gdyby tak było – problem nie miał by takiej skali. Schudnąć nie jest trudno, ale zmienić nawyki i myślenie, które sprawiają, że kilogramy wciąż wracają – tak. Nie martw się więc, że to zajmie sporo czasu. Jak mówi zdanie z nagłówka „czas i tak upłynie”.

Jak więc znaleźć specjalistę? Na co zwrócić uwagę?

Jak znaleźć odpowiedniego specjalistę – wskazówki:

Jeśli dojrzałaś do decyzji o pracy indywidualnej ze specjalistą od zaburzonej relacji z jedzeniem oto kilka punktów jakie według mnie są ważne.

  1. Według badań nie ma wielkich różnic między skutecznością spotkań osobistych i pracą online. Rozumiem osobiste preferencje i pewne ograniczenia pracy online – jednak jeśli masz problem ze znalezieniem specjalisty dla siebie w swoim mieście – nie wykluczaj pracy online z powodu przekonania o jej mniejszej skuteczności. Jeśli w obecnym czasie Twoje jedzeniowe problemy wyraźnie się nasiliły a unikasz kontaktów face to face z powodu pandemii – poszukaj specjalisty online. Sama mam sporo klientek spoza granic Polski.

  2. Pytaj i szukaj. Jeśli wiesz, że ktoś z Twojego otoczenia miał podobne problemy, co Ty i korzystał z czyjejś pomocy – zapytaj o rekomendacje. Być może obserwujesz od dawna niektórych specjalistów od relacji z jedzeniem w social media. Jeśli ktoś Ci pasuje, wzbudza zaufanie – zapytaj o możliwość pracy on-line. Ktoś kto przyciąga Cię swoim przekazem i treściami, nie drażni Cię a zaciekawia – prawdopodobnie będzie dobrym wyborem. Jeśli nie będzie miał miejsc, być może poleci Ci kogoś. Samz polecam innych jak nie mam miejsc. Jeśli ktoś oferuje spektakularne efekty po 1. spotkaniu – odradzałabym.

  3. Istotne żebyś spróbowała szczerze ocenić skalę Twojego problemu i wiedziała, co ma być efektem takiej pracy. Od tego zależy to, do kogo konkretne powinnaś się udać. W problemach z nawykami, emocjonalnym, nadmiernym jedzeniem możesz liczyć na dobre wsparcie psychologa, psychodietetyka, diet coacha, ale gdy borykasz się z zaburzeniami odżywiania takimi jak bulimia, anoreksja, długotrwałe napadowe objadanie się to polecam pracę z psychoterapeutą. Tak samo jeśli borykasz się z dietozależnymi schorzeniami jak np. cukrzyca albo potrzebujesz typowo żywieniowego wsparcia – poszukaj wsparcia u dobrego dietetyka.

  4. Uwzględniaj swoje odczucia/preferencje. Np. Jeśli masz preferencje odnośnie pracy z konkretną płcią, czy osobą w danym przedziale wiekowym – uwzględnij je. Choć płeć nie jest wyznacznikiem skuteczności, a wiek – kompetencji, Twoje uczucia mają znaczenie i wpływają na pracę.

  5. Pytaj o kompetencje jeśli są dla Ciebie niejasne. Jeśli jest coś, co potrzebujesz wiedzieć o specjaliście – dowiedz się tego. Ktoś enigmatycznie pisze o swoim wykształceniu, albo masz wrażenie, że je przerysowuje? Zawsze masz prawo o to dopytać. Dobry specjalista nie powinien mieć problemu ze szczerą odpowiedzią. To istotne, bo jest wiele krótkich szkoleń z psychodietetyki, weekendowych kursów dietetyki czy coachingu, po których faktycznie trudno nazywać się specjalistą. Warto być uważnym na nadużycia. Praca wsparciowa i pomocowa wymaga rozumienia pewnych procesów i istotna jest w tym praktyka (weekenowe szkolenie jej nie da), a nie sama teoria.

  6. Wolisz specjalistę, który zna temat ze swojego osobistego doświadczenia, czy nie koniecznie? Możesz spotkać osobę, która zajęła się tematem tak po prostu, z zainteresowań, albo taką, która sama borykała się z relacją z jedzeniem i sobie z tym poradziła. Myślę, że obydwie opcje mogą być ok. Są różni „pomagacze”. Jeśli masz przed sobą kogoś, kto nigdy nie cierpiał z powodu swoich zachowań żywieniowych, albo siedzi przed Tobą ktoś z sporą nadwagą, to zadaj sobie pytanie, czy to ma dla Ciebie jakieś znaczenie. Jeśli masz wątpliwości – ujawnij je. Osoba udzielająca wsparcia czy pomocy psychologicznej nie musi mieć podobnych doświadczeń, żeby klientowi pomóc, nie musi miec też nienagannej sylwetki ;). Podobne doświadczenia mogą zarówno pomagać jak i przeszkadzać. Specjalista nie jest Tobą. Ma jednak Tobie pomóc. To zawsze dwie różne historie i specjalista musi potrafić się skupić przede wszystkim na świecie klienta. Widzę trend budowania marketingu na swoim doświadczeniu w odchudzaniu. Sama unikam częstego powoływania się na moją osobistą historię relacji z jedzeniem, choć jej też nie ukrywam – widzę moc i sens autentyczności, ale granica jest dość cienka. Nadmierne mówienie specjalisty o sobie, wpuszczanie do bardzo prywatnych obszarów życia i budowanie całego biznesu na swojej „metamorfozie” wg mnie powinno niepokoić.

  7. Weź pod uwagę tzw. spotkanie próbne, które może zweryfikować jakieś Twoje założenia, na którym dopytasz o wszystko, o co chcesz zanim podejmiesz decyzję. Tak samo jak psychoterapeuta zazwyczaj nie rozpoczyna terapii już na pierwszej sesji i obustronna decyzja zapada po np. 3 sesjach, tak samo pierwsza sesja u psychodietetyka jest sesją zapoznawczą, wstępną i zarówno klient jak i specjalista może uznać, że nie będzie kontynuował współpracy – z wielu względów. To ważne by poczuć się u konkretnej osoby komfortowo. Czujesz ciepło czy osąd? Udaje Ci się w towarzystwie tej osoby otworzyć, pokazać emocje, ciało jest żywe czy raczej spięte i sztywne przez całe spotkanie. Jeśli na pierwszym spotkaniu wyczuwasz protekcjonalny ton, otrzymujesz wyraźne wytyczne i trudno Ci się wypowiedzieć – raczej nie będzie to odpowiednie miejsce.

  8. Nie bój się, że się pomylisz, dokonasz złego wyboru. Jest naprawdę coraz więcej ludzi, którzy zajmują się relacją z jedzeniem. Specjalista też człowiek :). Styl pracy związany jest z wiedzą ale i z osobowością. Ważne, żeby zbudować zaufanie i żebyś się czuła u tej osoby bezpiecznie. Daj sobie czas. Będziesz doświadczać różnych uczuć.  Sesje będą mieć zapewne różny klimat. Zmiana jest procesem. Jak rozpoczniesz pracę – i po kilku sesjach pojawi się dyskomfort, spadek motywacji – to może być normalne. Jeśli jednak sytuacja będzie się przedłużać i zaczniesz odczuwać spory trud spotkań i brak postępu – porozmawiaj o tym, ustalcie coś – jeśli nic się nie zmieni, poszukaj kogoś innego. Nie oznacza to jednak, że jesteś beznadziejnym przypadkiem, albo specjalista jest do kitu. Tak po prostu może się zdarzyć. Podobnie jak nie pasuje Ci każdy fryzjer czy lekarz, nie każdy specjalista będzie dla Ciebie. Miewam klientki, które próbowały u dwóch czy trzech specjalstów wcześniej.

Powodzenia!