Narzekasz publicznie na swoje ciało?

Narzekasz na swoje ciało? Oznajmiasz, że przytyłaś, że potrzebujesz schudnąć itp. Dlaczego to robisz? Szukasz wsparcia czy może chcesz usłyszeć zaprzeczenie, uspokoić się, że jeszcze nie jest tak źle? „No co ty, wcale nie jesteś gruba/ z czego chcesz się odchudzać?” To częsta motywacja szczególnie młodych dziewcząt. Może jednak czujesz, że musisz się jakoś wytłumaczyć, ewentualnie uprzedzić czyjś komentarz? Może obśmiewasz ciało, udając, że masz już taki dystans do kilogramów czy jakichś swoich kompleksów? Rozumiem… też tak robiłam. W końcu przestałam mówić o swoim ciele, brzuchu i wszystkim tym, co chciałam w sobie zmienić. Od dawna staram się nie wchodzić w tzw. fat – talki. Polecam…;)

Dlaczego warto porzucuć „fat talk” i „negative body talk”?

Deprecjonowanie swojego ciała, narzekanie na nie czy krytykowanie kogoś innego (wprost czy za plecami) daje innym ludziom komunikat, że także mogą to robić. Negatywne wypowiedzi o swoim czy cudzym ciele pokazują również innym kobietom, że powinny nieustannie zwracać uwagę na swój wygląd i sylwetkę. Ze także są przez ciebie oceniane. Zyskują przekonanie, że kwetia wyglądu jest naprawdę ważna. Rzeczą normalną staje się nielubienie swojego ciała. Brzuch zawsze zbyt mało płaski, uda nie dość smukłe, pupa mogła by być inna, ramiona – zbyt obwisłe, piersi za małe lub za duże itp… Możemy się czepiać wszystkiego, kształtu naszych brwi, nosa, stóp. Krytukując siebie nieświadomie bierzemy udział w umacnianiu kultury odchudzania, obsesji piękna, w zależności od natężenia swoich wypowiedzi być może w body shamingu czy fat shamingu. Z tego nie wynika nic dobrego… z nienawiści do swoich ciał nie może nic dobrego wynikać. Jeśli nie szanujemy i nie akceptujemy swojego ciała jak możemy o nie dobrze dbać?

Dobra wiadomość jest taka, że możemy z tej kultury się (przynajmniej częściowo) wypisać – poprzez kontrolowanie swoich wypowiedzi, ograniczanie ich. To świdoma praca. Nie na wszystko mamy wpływ ale możemy działać wokół siebie i wpływać na swoje nabliższe otoczenie postawą.

Dr Renee Engeln – autorka świetnej ksiażki „Obsesja Piękna” pisze na ten temat tak:

„Jedną z najprostszych metod przeciwdziałania obsesją piękna opanowującą naszą kulturę jest zmiana sposobu, w jaki rozmawiamy na temat własnego wyglądu. Zmieniając ton rozmów o swoim ciele, robimy krok w stronę bardziej pozytywnego myślenia na jego temat i korzystniejszego postrzegania go. Nie ma żadnych dowodów na poparcie teorii, że wspólne użalanie się nad wyglądem poprawia kobietom samopoczucie czy prowadzi do zachowań korzystniejszych dla zdrowia. Takie rozmowy nie przynoszą nic dobrego nikomu, najlepiej zatem zmienić temat. Kobiety mają do omówienia mnóstwo istotnych kwestii. Nie musimy rozmawiać o tym, jak wyglądamy.”

Naprawdę nie warto dopuszczać do głosu każdej negatywnej myśli dotyczącej naszego ciała. Wyobraź sobie, że rozmawiasz z koleżanką czy przyjaciółką i nagle zauważasz, że przytyła albo nie wygląda dziś najlepiej i przychodzi ci na myśl krytyczny komentarz na jej temat. Podejrzewam, że rzadko mówisz jej o tym. Mam nadzieję, że też nie komentujesz tego za jej plecami. Bądź dla siebie równie wyrozumiała.

Nie… dzisiaj już tego nie zrobię!

Kiedy słyszysz inne kobiety wygłaszające negatywne opinie na temat swojego czy cudzego wyglądu, nie bój się zaproponować im zmianę sposobu, w jaki rozmawiają. Spora część takich wypowiedzi wynika zwyczajnie z nawyku, więc stosunkowo łatwo jest się go pozbyć – jeśli tak postanowimy. Kiedy czujesz, że zaraz zaczniesz narzekać publicznie na swoje ciało, postaraj się posłuchać głosu wewnętrznego, który mówi: „Nie. Dzisiaj tego nie zrobię”. „ Są rzeczy ważniejsze niż mój wygląd”. W ten sposób pomożesz nie tylko sobie, ale docelowo także wszystkim dziewczętom lub kobietom, które mogłyby usłyszeć Twoje negatywne wypowiedzi.

Dobrze mieć świadomość dlaczego czasem atakujemy inne kobiety sięgając po krytykę wyglądu. Chcemy poprawić sobie samopoczucie a komentarze na temat wyglądu zawsze działają, dotykają. Wszystkie przecież chcemy być piękne bardziej lub mniej świadomie. Już kilkuletnie dzieci wiedzą, że aby sprawić komuś przykrość wystarczy powiedzieć: „jesteś głupia, gruba i brzydka”.

Istnieje masa artykułów w czasopismach, programy telewizyjne i fora internetowe zajmują się ocenianiem kobiecego wyglądu: na kim lepiej wyglądają te same ubrania? Kto powinien schudnąć albo przybrać na wadze?. Oglądamy metamorfozy przed i po. Porównujemy. Osobiście nigdy nie chciałam prowadzić takiego marketigu i używać do tego ciał moich klientek. Choć może to zabrzmieć dziwnie – moim głównym celem nie jest odchudzić klientkę czy sprawić by wyglądała lepiej. Jako kobiety osiągniemy więcej, jeśli przestaniemy rywalizować na wygląd, na ciała. Świetnie jeśli będziemy choć odrobinę mniej skupiać się na naszym wyglądzie i sylwetce. Nie chodzi o to, żebyśmy przestały dbać o siebie, czy żeby nasz styl przestał być dla nas ważny – dla wielu kobiet makijaż czy ubranie to forma wyrażania siebie ale warto wiedzieć ile czasu faktycznie na to poświęcamy i czy faktycznie nie wolałybyśmy zainwestować go w coś innego? W relacje, w rozwój zawodowy, pasje itp. Nie współzawodniczymy przecież w konkursie piękności, co więcej nie mamy obowiązku być piękne, choć to nam się wamawia od najmłodszych lat. Dobrze zrezygnować z treści, które wspierają obsesję urody czy kultu szczupłości. Odfollowować profile gdzie piękno i szczupłość to jedyna wartość. Z doświdczenia wiem, że żyje się wtedy znacznie łatwiej.

„Słowa mają swoją wagę i znaczenie, często większe, niż nam się wydaje. Niech twoje słowa uzdrawiają kulturę cierpiącą na obsesję piękna. Wypowiadaj się o sobie i innych kobietach, zwracając uwagę na to, co naprawdę jest dla ciebie ważne. Niech twoje słowa wskazują drogę do kultury, która widzi kobiety nie jako eksponaty do oglądania, ale jako istoty ludzkie, gotowe – i potrafiące – zmieniać świat na wiele sposobów”. Dr Renee Engeln

Jak mówić do córki o ciele

Na koniec tekst, który krążąc po sociall media zyskał wiele fanów ale i krytyków. Zachęca do nie mówienia o ciele ale do nauki szacunku do niego. Nie wartościowania go jako piękne i brzydkie… Myślę, że może być inspiracją dla mam. Został napisany przez Sarę Koppelkam.

„JAK MÓWIĆ DO CÓRKI O JEJ CIELE….

Krok pierwszy:

Nie rozmawiaj z córką o jej ciele, chyba że nauczysz ją, jak ono działa.
Nie mów nic, jeśli schudła.
Nie mów nic, jeśli przybrała na wadze.
Jeśli uważasz, że ciało twojej córki wygląda niesamowicie, nie mów tak.

Oto kilka rzeczy, które możesz zamiast tego powiedzieć:

„Wyglądasz tak zdrowo!” , a może „wyglądasz tak silnie”. „Widzę, jak bardzo jesteś szczęśliwa – promienniejsze.” Jeszcze lepiej, pochwal ją za coś, co nie ma nic wspólnego z jej ciałem. Nie komentuj także ciał innych kobiet. Ani jednego komentarza, ani ładnego, ani średniego. Naucz ją o dobroci wobec innych, ale także o dobroci wobec siebie. Nie waż się mówić o tym, jak bardzo nienawidzisz swojego ciała przed swoją córką, ani nie mów o swojej nowej diecie. W rzeczywistości nie stosuj diety przed swoją córką. Kupuj zdrową żywność. Gotuj zdrowe posiłki. Ale nie mów „nie jem teraz węglowodanów”. Twoja córka nigdy nie powinna myśleć, że węglowodany są złe, ponieważ wstyd nad tym, co jesz, prowadzi tylko do wstydu. Zachęcaj córkę do biegania, ponieważ sprawia, że czuje się mniej zestresowana. Zachęcaj swoją córkę do wspinania się po górach, ponieważ nigdzie nie ma lepszego sposobu na poznanie swojej duchowości niż szczyt wszechświata. Zachęcaj swoją córkę do surfowania, wspinania się po skałach lub jazdy na rowerze górskim, ponieważ to ją przeraża i czasami jest to dobre. Pomóż swojej córce kochać piłkę nożną lub wioślarstwo lub hokeja, ponieważ sport czyni ją lepszym liderem i bardziej pewną siebie kobietą. Wyjaśnij, że bez względu na to, ile masz lat, nigdy nie przestaniesz potrzebować dobrej pracy zespołowej. Nigdy nie zmuszaj jej do uprawiania sportu, w którym nie jest absolutnie zakochana.

Udowodnij swojej córce, że kobiety nie potrzebują mężczyzn do przenoszenia mebli. Naucz swoją córkę jak gotować jarmuż. Naucz swoją córkę, jak upiec ciasto czekoladowe z sześciu pałeczek masła. Podaj swój własny przepis na poranną kawę. Przekaż swoją miłość do bycia na zewnątrz. Może ty i twoja córka macie grube uda lub szerokie klatki piersiowe. Łatwo jest nienawidzić tych niezerowych części ciała. Nie. Powiedz swojej córce, że z nogami może biegać w maratonie, jeśli chce, a jej klatka piersiowa to nic innego jak torba na silne płuca. Potrafi krzyczeć i śpiewać, a jeśli chce, może podnieść świat. Przypomnij córce, że najlepszą rzeczą, jaką może zrobić ze swoim ciałem, jest wykorzystanie go do zmobilizowania jej pięknej duszy. „